Albert Einstein powiedział: „Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów”. Warto na spokojnie przyjrzeć się naszym reakcjom i zastanowić czy aby na pewno tłumaczenie, przekonywanie czy karanie naszego dziecka kolejny raz ma sens, jeśli wiemy, że najprawdopodobniej skończy się to podobnie jak poprzednim razem – kłótnią, obrażeniem się, a w konsekwencji oddaleniem od siebie.
Bardzo często rozmawiam z rodzicami czy opiekunami, którzy martwią się o swoje dziecko. Nie są w stanie się z nim porozumieć, często dochodzi między nimi do kłótni i nie mogą wyegzekwować nawet najprostszych, jak im się wydaje, norm i zasad. Gdyby mieli określić swoje dziecko za pomocą jednego przymiotnika najprawdopodobniej byłoby to: niegrzeczne/nieposłuszne/trudne. Problemy rodziców/opiekunów w relacjach z młodymi ludźmi, którzy wchodzą w okres dojrzewania, często utrzymują się, ponieważ Ci reagują na nie w pewien wyuczony i schematyczny sposób.
Kierują się przy tym rozsądkiem i logiką, nie zwracając uwagi na to, że sposoby ich reagowania nie przynoszą rezultatów. Cały ten proces wzbudza w dorosłych frustrację, w której efekcie jeszcze bardziej starają się rozwiązać problem, zapanować nad sytuacją i wpłynąć na dziecko za pomocą tych samych nieskutecznych metod. Tak oto mamy błędne koło, które sprawia, że konflikt się nasila, relacje się psują, a rodzic/ opiekun czuje się bezradny, zły i wyczerpany.
Jednym z głównych założeń Terapii Skoncentrowanej na Rozwiązaniach jest stwierdzenie: „Jeśli coś nie działa – zacznij robić coś innego”. Zrozumiałe jest, że w sytuacji, gdy pojawiają się w nas silne emocje, trudno jest zatrzymać się, przemyśleć swoją reakcję i dokładnie zaplanować co powiem/jak zareaguje. Tym bardziej że reakcje te są najczęściej wyuczone i posługujemy się nimi najprawdopodobniej dlatego, że kiedyś, być może w innych okolicznościach okazały się skuteczne.
Albert Einstein powiedział: „Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów”. Warto na spokojnie przyjrzeć się naszym reakcjom i zastanowić czy aby na pewno tłumaczenie, przekonywanie czy karanie naszego dziecka kolejny raz ma sens, jeśli wiemy, że najprawdopodobniej skończy się to podobnie jak poprzednim razem – kłótnią, obrażeniem się, a w konsekwencji oddaleniem od siebie.
Poniższe komunikaty, strategie i sposoby radzenia sobie z trudnościami w większości przypadków są nieskuteczne:
– moralizowanie
– udzielanie rad
– zrzędzenie
– docinki
– proszenie o zrobienie czegoś odwołując się przy tym do zdrowego rozsądku, jakim powinno kierować się dziecko
– milczące, pełne złości lub cierpienia spojrzenia
– powtarzające się dotkliwe kary
– oczekiwanie od dziecka aby wykonywało nasze polecenia dobrowolnie i z przyjemnością
– odwoływanie się do wyższych wartości moralnych:
„dlaczego nie możesz zrozumieć, że…?”
„po tym, co dla ciebie zrobiłam/em…”
„przestanę się złościć, jeśli zrobisz to, o co proszę”
„Dlaczego to zrobiłeś?”
„Nigdy więcej tego nie rób”
„Zobacz jak ty wyglądasz”
„Co z Tobą, nie rozumiesz że…?
„Nigdy mnie nie słuchasz”
„Ile raz mam Ci przypominać?!”
„… Jeśli zmienimy jakiś aspekt systemu… pierwszym efektem będzie szereg innych zmian, których nie spodziewaliśmy się…”
Powyższe postawy zakładają, że mówca ma wiedzę, która jest słuszna i narzuca drugiej osobie swój pogląd. Naturalnym jest w związku z tym, że zwiększają one złość, bunt, chęć niezależności itp.
Bardzo często dzieje się tak, że pomimo wysiłków i udolnych starań, młody człowiek i tak robi to na co ma ochotę. Warto zadać sobie pytanie, czy stosowanie wobec tego tych samych metod, złoszczenie się i frustrowanie jest sensowne? Skoro to, co robimy nie przynosi efektów, a wręcz przeciwnie – złość frustrację, ciągłe kłótnie, a w konsekwencji tego pogorszenie relacji i stopniowe oddalanie się od siebie, warto zacząć robić coś innego i przekonać się, jakie będą tego efekty np.
– Zadbaj o to, aby chwalić swoje dziecko.
– Spytaj, jak ono chce, żebyś prosił/a je o wykonanie lub przypomnienie o pewnym obowiązku.
– Powiedz mu, o co się martwisz (np. kiedy wraca zbyt późno, spotyka się z nowymi znajomymi, których nie znasz itp.).
– Jak chciałabyś/byś żeby wyglądała sytuacja? (nie używaj słowa NIE – powiedz, co ma być zamiast „nie robienia czegoś”).
– Powiedz, co Ty możesz zrobić w związku z doświadczaną trudnością.
– Spytaj, jakie ono ma propozycje – dogadajcie się w tej sprawie, spróbujcie znaleźć wspólne rozwiązanie i sprawdźcie co się zmieni.
Zrozumiałe jest, że jako rodzice/opiekunowie boimy się, o nasze dziecko. Paradoksalnie może jednak zdarzyć się tak, że dokonana przez nas drobna zmiana spowoduje szereg innych, których się nie spodziewaliśmy np. polepszenie relacji, wzrost zaufania do dziecka poprzez dostrzeżenie jego starań itp. Bardzo często dzieje się bowiem tak, że nasze obawy, frustracje i wyobrażenia mają mało wspólnego z rzeczywistością.
Adrian Kondraciuk – certyfikowany terapeuta, trener i superwizor-aplikant PSTTSR, certyfikowany specjalista psychoterapii uzależnień, praktyk metody Kids’ Skills. Trener ośrodka szkoleniowo-terapeutycznego Integri TSR, współzałożyciel Ursynowskiego Centrum Terapii Krótkoterminowej. Prowadzi terapie młodzieży i osób dorosłych. Pracuje indywidualnie i grupowo. Członek Polskiego Stowarzyszenia Terapeutów Terapii Skoncentrowanej na Rozwiązaniach, Europejskiego Towarzystwa Terapii Krótkoterminowej i Wielkopolskiego Towarzystwa Terapii Systemowej.
Najnowsze wpisy
-
Warunki skutecznej pracy opartej na podejściu skoncentrowanym na rozwiązaniach z młodzieżą w przestrzeni ulicy.24 września 2019/0 Comments
-
Jak rozmawiać z dzieckiem o alkoholu?11 kwietnia 2019/
-
Umiejętności zamiast problemów! Czyli o metodzie Kids’ Skills!22 października 2018/
-
Jak skutecznie wyznaczać granice dziecku?31 lipca 2018/
-
Co zrobić, gdy moje dziecko się tnie?16 lipca 2018/